Przebranżowienie na testera oprogramowania, wskazówki oparte na szkoleniach, które prowadziłem
Przebranżowienie na testera oprogramowania, wskazówki oparte na szkoleniach, które prowadziłem

Przebranżowienie na testera oprogramowania jest procesem, który dobrze jest sobie zaplanować w czasie, o tym na pewno wiesz, ale mimo tego często jestem pytany o to „Co zrobić, by dostać pracę?”. Poznaj moje subiektywne podsumowanie tego, co jest kluczem i złotym środkiem, jeśli taki istnieje :).

Wpis ten jest też ostatnim rozdziałem w mojej książce „Jakość to będzie, przewodnik po testowaniu oprogramowania, pracy testera i tym jak szukać pracy”. E-book jest już dostępny w sprzedaży, znajdziesz go w zakładce Sklep.

Na zakończenie tej książki chciałbym podzielić się z Tobą moimi przemyśleniami na temat tego, jakie są szanse na przebranżowienie na testera teraz i co radzę moim kursantom, którzy tak jak ty chcieliby poznać złoty środek.

Przez ostatnich kilka lat trochę osób wyszkoliłem, z wieloma innymi miałem kontakt na zasadzie konsultacji czy korepetycji a jeszcze z innymi osobami wymieniałem się poglądami na temat tego, czy warto próbować teraz szukać pracy. Możesz mi nie wierzyć, ale to pytanie często i od zawsze się pojawia, nie tylko, teraz kiedy jest kryzys i wydaje się, że rynek pracy zamyka się na nowych pracowników.

Wreszcie chcę się z Tobą w tym rozdziale również podzielić historią, a raczej historiami, które na przestrzeni lat poznałem. Jako że szkolenie oferowane przeze mnie jest indywidualne, naturalną rzeczą jest, że w trakcie szkolenia mam okazję poznać kursantów, porozmawiać z nimi, co za tym idzie, poznaję ich motywacje, cele i plany.

No ale przechodząc do meritum sprawy, jakim jest odpowiedź na pytanie: „Czy trudno jest się przebranżowić?”. Odpowiem „Zdecydowanie tak!”. Serio. Nie słuchaj też opowieści o tym, że „kiedyś to było lepiej, łatwiej…”. Kiedyś nawet 11 lat temu było trudno. Odkąd pamiętam, było trudno się przebranżowić.

Moje doświadczenia wskazują na to, że jeżeli ktoś naprawdę przykłada się do nauki i robi to przede wszystkim z głową, to kiedy się przebranżawia czy kiedyś, czy teraz nie mają zbyt dużego znaczenia. Zastanawiasz się pewnie dlaczego? Powiem Ci taki przykład, kiedyś faktycznie nie było aż tylu chętnych na to, żeby zostać testerem oprogramowania. Pamiętam, że moje pierwsze CV wysyłałem tylko do firm znajdujących się na terenie Krakowa, bo w tamtych czasach praca zdalna była naprawdę rzadkością. Jeśli szukałem ofert przez portal „pracuj.pl”, to moje opcje ograniczały się do trzech firm, z których żadna nie szukała juniora, czy stażysty. Zwyczajnie w tamtych czasach wiele małych firm nie ogłaszało się na takim portalu, trzeba więc było szukać firm, wchodzić na ich strony i sprawdzać oferty. Teraz jak wpiszesz sobie tester oprogramowania w wyszukiwarce strony z ofertami pracy, to wyświetli Ci się na liście naście/kilkadziesiąt ofert pracy. Do tego dodać trzeba, że jest już kilka portali, na których możesz szukać ofert pracy w IT jak JustJoinIT, BuldogJOB, Pracuj.pl. Jest zatem łatwiej znaleźć ofertę, co za tym idzie, ilość kandydatów na każdą ofertę jest duża, ale też ilość pracy jest większa. I tak wiem, że jest obecnie kryzys, recesja i w zasadzie nie wiadomo jak on się skończy i kiedy.

Przebranżowienie na testera – co zrobić, żeby się udało?

Waldek, co mam zrobić, żeby znaleźć pracę?

Myślę, że musisz być przede wszystkim cierpliwy, wytrwały w nauce i otwarty na nowości. Tyle tylko albo aż tyle.
Przykład z mojego szkoleniowego podwórka. Dwie osoby. Pierwsza w mojej ocenie miała bardzo duży potencjał na to, by być bardzo dobrym w tej pracy, ponieważ opanowała nie tylko teorię, ale i była dobra od strony technicznej i praktycznej. Druga osoba bardzo dobrze opanowała teorię i praktykę, ale już technicznie nie była tak dobra. Niemniej to druga osoba znalazła pierwszą pracę. Finalnie obie te osoby znalazły pracę, rozwijały się nieprawdopodobnie szybko, dając sobie frajdę z pracy i pracodawcy realny zysk związany z ich pracy. Po prostu jednej z nich znalezienie pracy zajęło dłużej.

Kolejne pytanie może być „Ale jak to? Co sprawiło, że jedna znalazła pracę szybciej a druga wolniej?” Moim zdaniem odpowiedzią będzie szczęście albo jak wolisz przypadek. Jeżeli powiesz, że nie ma czegoś takiego jak szczęście, to od razu powiem Ci, że ja w nie wierzę, bo nie umiem inaczej wytłumaczyć, jak spośród trzech identycznych prawie że CV wybierane jest jedno. Szkoląc ludzi, pomagam im przygotować CV, co za tym idzie, wiem, co w nich jest. Jeżeli do tej samej firmy są wysłane trzy CV moich kursantów, które są bardzo podobne, jeśli chodzi o sekcje umiejętności, doświadczenie i portfolio i tylko jedna osoba jest zaproszona na rozmowę, to ta osoba miała szczęście. I od razu dopowiem, że te osoby też nie różniły się zbytnio cechami pobocznymi, wszyscy byli studentami, na kierunkach niezwiązanych z IT.

Miałem kiedyś kursanta, który wcześniej pracował w marketingu, ale zdecydował się na zmianę swojej ścieżki i pójście w kierunku testowania oprogramowania. Okoliczności powiedziałbym samego szkolenia, jego przebiegu, jak i zakończenia były bardzo standardowe. To, co wyróżniało tego kursanta, to błyskawiczne zatrudnienie na stanowisku młodszego testera oprogramowania. Kursant skończył szkolenie, w dniu następnym wysłał CV, a dwa tygodnie później pracował jako tester. Autostrada i jedyny taki przypadek w mojej karierze trenera.

Ta historia moim zdanie to dowód na to, że można mieć szczęście.

Cierpliwość i samozaparcie podczas przebranżowienia są bardzo istotne. Nie wolno odpuszczać mimo wysłania nawet 200 CV, w końcu zostaniesz zaproszony na rozmowę. Czy to będzie teraz, czy też za pół roku musisz być gotowy? Dlatego stale musisz wracać do materiałów, uczyć się nowych rzeczy i rozwijać. I tak miękko przechodzimy do kolejnej ważnej rzeczy, którą trzeba mieć chcący się przebranżowić. Wytrwałość w nauce, zdaję sobie sprawę, że trudno jest się uczyć codziennie, gdy nie widać efektów, jakimi by było, chociażby zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną. Fakty niestety są takie, że musisz cały czas walczyć o swoją wiedzę, zarówno tą już nabytą, żeby ją zatrzymać, jak i tą, którą chcesz nabyć jako nowe umiejętności czy też nową wiedzę.

Moim kursantom daję zawsze też jeszcze jedną radę, namawiam ich, by nie odkładali w czasie szukania pracy. Najczęstszym powodem odkładania jest lęk, bo może jeszcze nie jestem gotowy, jeszcze nie umiem wszystkiego, co jeśli do mnie zadzwonią. Tymczasem im szybciej zaczniesz wysyłać CV, tym szybciej przygotujesz siebie mentalnie, ale i fizycznie do rozmowy rekrutacyjnej. Nie prowadzę dokładnych statystyk, ale utrzymuję kontakt z moimi kursantami po szkoleniu do momentu znalezienia pracy, a i czasami potem. Wiem, że osoby, które zaczęły szukać pracę wcześniej, zazwyczaj tę pracę znajdowały (zwykle w ciągu około 3 miesięcy). Oczywiście są moimi kursantami też osoby, które zrezygnowały z szukania pracy lub szukają dalej. Obserwuję, że osoby, które podchodziły do nauki na luzie i zakładały już na szkoleniu, że teraz się uczą, a za kilka miesięcy zaczną szukać pracy, bardzo rzadko znajdywały pracę w rozsądnym czasie – często od zakończenia szkolenia, do rozpoczęcia pracy mijał rok/dwa lata, a nawet mój ostatni przypadek cztery lata.

Przykładem na to jest jeden z moich kursantów, który wrócił do tematu przebranżowienia po dłuższym okresie. Początkowe plany były proste, rozpoczniemy szkolenie, a za pół roku rozpocznie poszukiwania pracy. Niestety po pół roku wiedza nabyta na szkoleniu zaczęła się ulatniać. Kursant postanowił na jakiś czas odłożyć poszukiwania pracy i naukę. Po dwóch latach wrócił do tematu przebranżowienia na całego i finalnie udało się znaleźć pracę jako młodszy tester oprogramowania. Historia ta pokazuje, jak istotne jest, żeby zabierać się za naukę w momencie, kiedy faktycznie chcesz szukać pracę. Podkreślam to, ponieważ możesz zmarnować pieniądze, jeśli zrobisz szkolenie teraz, a planujesz szukanie pracy za kilka miesięcy. Zaplanuj w czasie swoje przebranżowienie i trzymaj się tego planu.

Historie, które najlepiej wspominam to takie z domieszką „noża na gardle”. Nie to, żebym lubił dodatkowy stres i presję, ale to, co potem mile wspominam to moment, gdy kursant dzwoni/pisze i mówi, że się udało, bo wiem, ile to dla niego znaczyło. Wiadomo, że każdy ma swoje powody, by się przebranżowić na testera. Czasami jednak jest tak, że poza nauką mierzymy się z jakąś sytuacją życiową, jest presja czasu i nacisk, by jak najszybciej znaleźć pracę. Plusem tych sytuacji jest zwykle determinacja i to, że taki uczeń naprawdę chce, uczy się i jest na zajęcia przygotowany. Na szczęście na ten moment za każdym razem kursant znajdował pracę stosunkowo szybko.

Historia z mojego podwórka.

Zadzwonił do mnie kolega. Kolega ten poprosił, bym pomógł jego koledze, który na już musi się przeszkolić i najlepiej znaleźć pracę. Okazało się, że znajomy był w podbramkowej sytuacji, ponieważ jedna z firm szkoleniowych, w której wykupił miesięczne szkolenie, dosłownie dwa dni przed rozpoczęciem kursu zgłosiła mu, że to szkolenie się nie odbędzie. Niestety, zanim doszła informacja o niewykonaniu szkolenia, ten kursant zdążył dawno złożyć wypowiedzenie, bo nie miałby czasu pracować i szkolić się po 8 godzin codziennie. Na szczęście okazało się, że ten facet jest bardzo dobry, uczy się szybko i ogarnia tematy w łatwy sposób. To było szkolenie, w którym podstawowy zakres materiału zrobiliśmy rekordowo szybko i z czystym sumieniem mogłem polecić go na LinkedIn, co zaowocowało tym, że jeden z rekruterów się zainteresował i zaproponował mu pracę. Jeżeli pamięć mnie nie myli, to udało się ogarnąć zatrudnienie w przeciągu jednego miesiąca.

Mała dygresja-rada, która teraz mi się przypomniała, a którą powtarzam moim kursantom. Nie możesz się przejmować wszystkim tym, co jest napisane w ofercie pracy, jeśli spełniasz część wymagań, wysyłaj CV, najgorsze co może Cię spotkać, to brak kontaktu.

Waldemar Szafraniec

Nazywam się Waldemar Szafraniec. Karierę testera rozpocząłem w 2012 roku. Od początku pracy w zawodzie wiedziałem, że będzie to coś więcej niż tylko praca. Obecnie praca jest również moim hobby. Jednym z moich obowiązków w obecnym miejscu pracy jest rekrutowanie nowych testerów oraz szkolenie ich. Sam stale podnoszę swoje kwalifikacje uczestnicząc w szkoleniach (ISTQB, ISTQB Advanced Level – Test Analyst). Szkolę ludzi w dziedzinie testów manualnych od 2014 roku. Jestem trenerem, ponieważ wiem, że dobrze mi wychodzi przekazywanie wiedzy, wiem jak praca testera wygląda oraz mam doświadczenie w rekrutacji.

Dodaj komentarz